FORUM TPZN - TPZN prawdę Ci powie! Forum numizmatyczne, Numizmatyka, monety, kolekcje, stare monety! TPZN !

Forum FORUM TPZN Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Moja ulubiona moneta

Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM TPZN Strona Główna -> Porozmawiajmy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

nabializm




Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielonka

PostWysłany: Pią 23:47, 18 Maj 2007    Temat postu: Moja ulubiona moneta

Monetkę którą przedstawiam zakupiłem na allegro i kosztowała tylko 25zł To był pamiętny początek Lutego 2006 roku, spotkałem się z tajemniczym sprzedającym w Hotelu , i w ten sposób zaczęła się moja przygoda z Marcusem Aureliusem Probusem jego monetami z III wieku.

Marcus Aurelius Probus - Marek Aureliusz Probus urodził się 19 sierpnia 232 r. w Sirmium - zmarł zamordowany latem 282 r. Cesarz rzymski w latach 276-282.




Moneta, którą widać na zdjęciach jest to odmiana rzadsza: RIC 158 Srebrzony AE Antoninianus. PROBV-S P F AVG / ADVENTVS AVG, władca jadący na koniu, na dole wróg, R(piorun)Z. Mennica Rzym

Poniżej przedstawiam inne monety do porównania tej odmiany RIC 158 ze strony WildWinds





Powrót do góry
Zobacz profil autora

wojtekb4




Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 0:02, 19 Maj 2007    Temat postu:

Łaaaałłłł, Probus. Skąd ja wiedziałem że Maciek nam tutaj pokaże Probusa????

Maciuś, przeleciałem szybko moje Probusy (a mam ich całe pięć, w tym jedna klamka) i z żałością stwierdzam, że z cesarzem na koniu to nie mam. Jeszcze nie mam.

Twoje zdjęcia są dość ciemne, nie widać szczegółów.
Z tych z Wildwinsa widać, że cesarz ma tu długą szyję. Zbyt długą aby to była prawda. U Aureliana też tak bywa. Musi jakaś III-wieczna maniera. Nie wiesz przypadkiem skąd się to wzięło?

I jeszcze jedno pytanko: co to za oznaczenie mennicy z tą gwiazdą w środku co to jakby z nieba spadła bo taka plaskata?
Powrót do góry
Zobacz profil autora

nabializm




Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielonka

PostWysłany: Sob 1:11, 19 Maj 2007    Temat postu:

Podczas panowania Probusa w mennicy Rzymskiej obsługiwano z 7 officiyn. Początkowooznaczano poprzez "XXI".
Kolejne emisje były oznaczane prze literę "R" następnie z Grecką numeracją od "A" do "Z", często z symbolem oznaczającym działania miasta i numerem.

Tabela Jérôme Mairat.

Emission Date Mintmarks

Greckie numeracje A, B, Γ, Δ, ε, ς, Z reprezentujące 7 officyn.

Pierwsza emisja 276 r.n.e.
od / XXIA do / XXIZ ewentualnie w polu z A / XXI do Z / XXI

Druga emisja 277 r.n.e.
/ R i od / RA do / RZ

Trzecia emisja 278 r.n.e.
od / R gwiazdka A do / R gwiazdka "Z"

Czwarta emisja 279 r.n.e.
from / R półksiężyc A do / R półksiężyc Z (półksiężyc jest zastąpiony czasem kropką)

Piąta emisja 280 r.n.e
od / R wianek A do / R wianek Z

Szósta edycja 281 r.n.e.
od / R piorun A do / R piorun Z

Siódma edycja 282 r.n.e
RAA, REB, RQΓ, RVΔ, RIε, RTς, RIZ

Cytat:
co to za oznaczenie mennicy z tą gwiazdą w środku co to jakby z nieba spadła bo taka plaskata?


to jest piorun - słowniki i fachowa literatura nazywa tą gwiazdkę "thunderbolt" Fulmen.




Pozwolę sobie na dość duży margines bowiem można ten sam motyw znaleźć w hinduizmie i buddyzmie


poniżej Tybetańsko Buddyjska Smile

Cytat:
Diamentowe Ostrze - Vajraććhedika (czytaj Vadźraććhedikaa). Vajra znaczy diament lub piorun; w europejskiej literaturze niniejszy tekst znany jest jako Sutra Diamentowa. Tytuł jednakże kojarzy się również z przedmiotem używanym do buddyjskich obrzędów, zwanym vajra czyli "piorunowe ostrze" (po japońsku ów przedmiot nazywa się kongo, a sutra kongokyo), a także z mityczną postacią zwaną Vajrasattva ("Piorunowy Wojownik"), która w ikonografii ów "piorun" zawsze trzyma w ręku. Ććhedika znaczy dosłownie "rozcinająca" (od ććheda - rozcinać), czyli bardziej dosłownie brzmiałoby "Diamentowa Rozcinająca Mądrość"


poza tym jest analogia do asany (pozycji/stanu) w jodze.


Tych podobieństw można dużo znaleźć

Cytat:
widać, że cesarz ma tu długą szyję

By może to maniera upiększania, widać długa szyja miała w sobie coś dostojnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

harpsycho




Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Germany

PostWysłany: Sob 12:28, 19 Maj 2007    Temat postu:

Witajcie Smile

bardzo interesujaca dysputa. Rowniez i Wojtek zamiescil znakomity artykul o ulubionych monetkach.

Troche nam sie tylko teraz balagan zrobil - bo kazdy z nas, Triumwirow, opisal ulubiona monete (monety) na osobnym watku. Ja zrobilem to w ramach odzewu na inicjatywe Wojtka "czas ozywic to forum":
http://www.tpzn.fora.pl/czas-ozywic-to-forum-t56.html

Sam Wojtek natomiast zamiescil (pierwszy z serii) artykul w antyku:
http://www.tpzn.fora.pl/moje-ulubione-monety-czesc-i-t93.html

Zamierzalem nawet prosic Wojtka, aby zmienil topic pierwotnego watku na "moja ulubiona moneta", ale skoro Maciek w miedzyczasie taki watek stworzyl, to proponuje, aby nastepne wypowiedzi Kolegow na temat ich ulubionych monet zamieszczac wlasnie tu w tym watku.

Jesliby ktos zrobil w tym kontekscie obszerny artykul i chcial (tak jak Wojtek) zamiescic go w odpowiednim dziale tematycznym jako publikacje sama w sobie (aby np. moc zaanonsowac dany artykul na obcych forach) - to prosilbym w ramach niniejszego watku podac przynajmniej link do takiej wypowiedzi. Poniewaz dyskusja rozpoczela sie bardzo interesujaco, a licze na to, ze sie dalej rozwinie, bede rowniez i niniejszy watek traktowal poniekad w kategoriach publikacji i zwracal nan uwage szerszej publicznosci.


Pozdrawiam!


Marek (harpsycho - Prezes TPZN)
Powrót do góry
Zobacz profil autora

wojtekb4




Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 20:24, 19 Maj 2007    Temat postu:

Dzięki Maćku. A więc to wiązka piorunów, często spotykana też na monetach Aleksandra Macedońskiego z siedzącym na trone Zeusem na rewersie.

Masz rację Marek, wprowadziłem niepotrzebne zamieszanie. Dla uporządkowania tego proponuję, aby Patryk przeniósł cały ten mój wątek o monetach bibljnych w odp.miejsce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

harpsycho




Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Germany

PostWysłany: Sob 21:10, 19 Maj 2007    Temat postu:

Twoj watek o monetach biblijnych niech zostanie tam, gdzie jest - a jak napiszesz kolejny odcinek, to daj do antyku - a tutaj zamiesc link.
Chodzilo mi o wypowiedzi skromniejsze (takie jak np. moja), ktore znakomicie dadza sie zmiescic w watku tutejszym!

Pozdrawiam!


Marek
Powrót do góry
Zobacz profil autora

wojtekb4




Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 23:02, 19 Maj 2007    Temat postu:

harpsycho napisał:
Chodzilo mi o wypowiedzi skromniejsze (takie jak np. moja) ...


Skromniś Laughing

Taki już jestem nieskromny. jak zaczynam pisać to nie mogę przestać. Jak jakiś Kraszewski albo inny Sienkiewicz Laughing Laughing Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora

harpsycho




Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Germany

PostWysłany: Nie 11:10, 20 Maj 2007    Temat postu:

Zawsze mowilem, ze Towarzystwo takie, jak nasze, zdecydowanie potrzebuje wieszcza! Laughing Laughing Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Gość







PostWysłany: Nie 13:06, 20 Maj 2007    Temat postu:

Pozwolę sobie na rozwinięcie czym jest Wadżra
(Vajra): "piorun", "diament", sekretna nazwa penisa.
Broń ręczna o "tysięcy ostrzy", słynąca z tego, że nigdy nie chybiała celu, wykuta z brązu przez Twasztara dla indty. Bróń ta kojarzona jest z błyskawicą (podobnie jak piorun Zeusa). Nosi nazwę Aśani, Bhidra, Czhidaka, Hradin, Pawi, Szatkona (o ostrzach)
Jest to również przedmiot kultu symbolizujący lingam i boską moc. Wskazuje na stałość i nieugiętość ducha, a także jego niezniszczalny charakter. W ezoterycznych kultach buddyjskich wadżra jest identyfikowana z dzwonkiem (ghanta), trzymanym w prawej ręce przez bóstwa. Lamaiccy mnisi buddyjscy używają go podczas swoich ceremonii. Przedmiot ten najczęściej składa się z krótkiej rączki z brązu, zakończonej z obydwu stron jednym, trzema, pięcioma, siedmioma albo dziewięcioma szpicami.
Powrót do góry

wojtekb4




Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 20:51, 20 Maj 2007    Temat postu: Moja ulubiona moneta - część II

Mam problem. No, może problemik.
Jak wiadomo zbieram antyk, co u mnie sprowadza się do Rzymu, Grecji i Judei. Judeę mam z głowy (patrz wyżej w dziale "Antyk"). Ale pozostaje jeszcze Grecja i Rzym. A Rzym to - jak wiadomo - republika, pryncypat i cesarstwo. A cesarstwo to jak wiadomo to wiek I, II, III i IV. I jak w tej sytuacji można mówić o jednej ulubionej monecie?
Nic więc dziwnego, że nie mam takiej. Mam "ulubione monety". Dlatego moje "produkcje" w tym zakresie będą cyklem prezentacji.


No, to teraz Grecja.
Jak wszystko czego by nie dotknąć w antyku - temat rzeka. Można to ciągnąć w nieskończoność. Ale trzeba się na coś zdecydować.
Proponuję monety Filipa II - ojca Aleksandra Macedońskiego.

Najpierw trochę o nim samym:

[link widoczny dla zalogowanych]

Filip II Macedoński (382 p.n.e.-336 p.n.e.) syn Amyntasa III, ojciec Aleksandra Wielkiego. Panował w Macedonii od 359 p.n.e. czyli od śmierci swojego brata Perdikkasa III, jako król z Dynastii Argeadów. Poślubił córkę króla Epiru - Olimpias, dla przypieczętowania z nim polityczego sojuszu.
Wybitny polityk i wódz. Scalił kłócące się frakcje i stworzył silne, nowoczesne państwo. Kolejno podbijał Traków, Illirów (południowych) i Greków (bitwa pod Cheroneą - 338 p.n.e.). Zapoczątkował okres panowania macedońskiego w Helladzie. Około 340 p.n.e. rozwiódł się z Olimpias i poślubił Kleopatrę. Niedługo później (336 p.n.e., w trakcie przygotowań do wyprawy przeciw Persom), został zamordowany przez Pauzaniasza podczas igrzysk w Ajgaj, które uświetniały ślub córki jego i Kleopatry - również Kleopatry (Macedońskiej) i Aleksandra z Epiru.
Filip II miał również inną córkę Tessalonikę (od niej pochodzi nazwa znanego miasta w Grecji - Salonik), późniejszą żonę Kassandra oraz syna Filipa - oboje pochodzili z nieprawego łoża. Pozostawił swemu prawemu synowi - Aleksandrowi silne państwo. Syn kontynuował politykę ojca.

Królestwo macedońskie i Filip II
Wzrost znaczenia królestwa Macedonii wypełnił polityczną próżnię, jaka powstała w wyniku bezowocnych wojen toczonych między sobą przez najpotężniejsze greckie miasta-państwa (polis) w IV wieku p.n.e. Sytuację tę celnie podsumował Ksenofont w zakończeniu swojej Historii greckiej. Macedonia była surowym górzystym krajem rozciągającym się tuż za północną granicą ziem greckich. Życie było tam trudniejsze niż w Grecji nie tylko ze względu na surowszy klimat, lecz także dlatego, że ludy sąsiadujące od zachodu i północy często najeżdżały Macedonię. Macedończykom trudno było bronić się przed tymi najazdami, ponieważ żyli przede wszystkim w osadach i niewielkich miastach pozbawionych murów obronnych. Macedonia posiadała więcej niż Grecja bogactw naturalnych, szczególnie drewna i metali szlachetnych. Mimo to fakt, że to królestwo o niewielkim wcześniej znaczeniu stało się w drugiej połowie IV wieku p.n.e. dominującą potęgą w Grecji, a później pobiło ogromne państwo perskie, zasługuje na miano jednej z największych niespodzianek w starożytnej historii politycznej i militarnej.
Władza króla Macedonii (czy, jak nie przypadkiem mówiono, "króla Macedończyków") była ograniczona tradycją nakazującą mu słuchać swoich poddanych, którzy mogli zwracać się do niego ze znaczną swobodą. Król sprawował bowiem skuteczne rządy jedynie tak długo, jak długo cieszył się poparciem najpotężniejszych rodów macedońskich, których przywódcy, mający kontrolę nad dużymi grupami zwolenników, uważali się za równych panującemu. Walka, polowanie i uczty z dużą ilością wina stanowiły ulubione zajęcia tych twardych wojowników. Król musiał dawać dowody męstwa, aby przekonać innych, że jest mężczyzną zdolnym do przewodzenia państwu. W tej zdominowanej przez mężczyzn społeczności macedońskie królowe i królewskie matki cieszyły się wielkim szacunkiem, ponieważ wywodziły się z macedońskiej arystokracji lub rodzin królewskich panujących w krajach sąsiadujących z Macedonią i dawały swoim mężom męskich potomków niezbędnych do podtrzymania dynastii. Podczas nieobecności króla kobiety te nieraz konkurowały z królewskim przedstawicielem o wpływy na dworze.
Macedończycy mieli swój własny język blisko spokrewniony z greką. Członkowie elity, która zdecydowanie dominowała w całym społeczeństwie, uczyli się mówić po grecku, ponieważ sądzili, że wszyscy Macedończycy wywodzą się od Greków. Równocześnie jednak patrzyli na Greków z pogardą, uważając, że wiodą oni wygodne życie, nieporównywalne z ich własną, surową egzystencją.
Grecy w pełni to uczucie odwzajemniali. Słynny ateński mówca Demostenes (384-322 p.n.e.) o królu Filipie II mówił: "nie Grek ani człowiek mający coś wspólnego z Grekami, ani nawet barbarzyńca z kraju, którego nazwę godzi się wymienić, lecz chłystek z Macedonii, gdzie jak dotąd nigdy nie można było nabyć porządnego niewolnika".
Ostre ataki słowne, takie jak ten, były charakterystyczną cechą mów Demostenesa poświęconych polityce zagranicznej i wewnętrznej, wygłaszanych przed ateńskim zgromadzeniem, gdzie wytrwale usiłował przekonać współobywateli do wystąpienia przeciwko macedońskiej ekspansji na ziemiach greckich. Wyjątkowy talent retoryczny uczynił z Demostenesa wybitnego autora mów, także mów sądowych pisanych na zamówienie innych.
Demostenes gwałtownie występował przeciwko Filipowi II, ponieważ szybko zrozumiał, jak ambitny jest ten król, dzięki któremu Macedonia zdobyła pozycję międzynarodowej potęgi. Właściwie z jednej tylko przyczyny, częstych kłótni w rodzinie królewskiej i bezustannych konfliktów pomiędzy czołowymi rodami, Macedonia przed panowaniem Filipa nie potrafiła skutecznie wykorzystać swojej militarnej siły. Obawa przed atakiem współplemieńców była tak silna, że macedońscy królowie trzymali straż osobistą nawet u drzwi własnej sypialni. Macedońscy książęta żenili się wcześniej niż większość mężczyzn, aby jak najszybciej zapewnić sobie męskich potomków.
Sytuacja była zatem bardzo poważna, kiedy w roku 359 p.n.e. cztery tysiące Macedończyków poległo w bitwie z Ilirami, wrogim ludem sąsiadującym z Macedonią od północy. W bitwie tej zginął także macedoński król Perdikkas. Filip, brat Perdikkasa, miał wówczas dwadzieścia dwa lata. W kryzysowym momencie przekonał przedstawicieli najważniejszych macedońskich rodów, aby uznali go królem zamiast małoletniego bratanka, w imieniu którego sprawował regencję. Wkrótce Filip przywrócił siłę macedońskiej armii, przede wszystkim dzięki wprowadzeniu nowej taktyki walki piechoty. Macedońskie oddziały były uzbrojone we włócznie o długości przynajmniej czterech i pół metra, które żołnierze dzierżyli oburącz. Filip nauczył swoich żołnierzy walki z użyciem tego ciężkiego oręża w szyku falangi, której front złowrogo jeżył się wysuniętymi włóczniami. Oddziałów ciężkiej jazdy używał jako siły uderzeniowej, która jednocześnie zapewniała ochronę flankom piechoty. Tak zreorganizowana armia rozbiła siły najeźdźców i zgniotła opór wewnętrznych rywali Filipa.
Następnie Filip przedsięwziął skomplikowane działania będące mieszanką dyplomacji, przekupstwa i akcji militarnych, aby uświadomić greckim polis swoją przewagę. Na działania te wydawał ogromne sumy w monecie złotej i srebrnej, którą bił dzięki bogatym złożom kruszców w Macedonii i podbitej Tracji. Współczesny mu grecki historyk Teopomp z Chios tak określił Filipa: "nienasycony i rozrzutny; wszystko czynił w pośpiechu [...] żołnierz, nigdy nie tracił czasu na zastanawianie się nad dochodami i wydatkami".
W latach pięćdziesiątych IV wieku p.n.e. osiągnął duży sukces, przekonując przywódców polis położonych w Tessalii, żyznej krainie w środkowej Grecji graniczącej od południa z Macedonią, aby powierzyli mu dowództwo wojsk Związku Tessalskiego. W ten sposób uzyskał formalne prawo do przewodzenia Grekom. Tessalscy panowie wybór Macedończyka na stanowisko wodza swoich wojsk uzasadniali tym, że Filip był jakoby z nimi spokrewniony jako potomek Heraklesa i miał tym samym świetne kwalifikacje do sprawowania tej funkcji.
W połowie lat czterdziestych IV wieku p.n.e. Filip wdał się w zawzięty spór dotyczący rzekomego świętokradztwa, jakiego mieli się dopuścić Fokijczycy, greckie plemię sąsiadujące od południa z Tessalią. W tej tak zwanej świętej wojnie - zagmatwanym konflikcie, w którym uczestniczyła też delficka wyrocznia Apollona - stanęli naprzeciw siebie Filip wraz z greckimi sojusznikami oraz Fokijczycy i ich sprzymierzeńcy, wśród których byli też Ateńczycy. Z konfliktu zwycięsko wyszedł Filip i jego sojusznicy. Jeszcze przed schyłkiem dekady Filip pochlebstwem lub siłą skłonił większość państw północnej i środkowej Grecji do uznania swojej zwierzchności w polityce zagranicznej. Następnym celem króla stało się poprowadzenie wspólnej armii grecko-macedońskiej na wyprawę przeciwko imperium perskiemu. Oficjalnie powodem, dla jakiego zamierzano podjąć tę wyprawę, było pragnienie wzięcia odwetu za perską inwazję w 480 roku p.n.e., ale niebagatelne znaczenie miał także fakt, że Filip obawiał się, iż jego władza mogłaby się znaleźć w niebezpieczeństwie, gdyby silna armia pozostawała przez dłuższy czas bez zajęcia. Aby jednak stanąć na czele wielkiej wyprawy, Filip musiał wzmocnić swoje siły, zamierzał więc dołączyć do nich armie państw południowej Grecji.
W Atenach Demostenes, wykorzystując swój oratorski talent, karcił Greków za zaniechanie oporu wobec Filipa. "Grecy stoją bezczynnie - grzmiał mówca - i wydaje mi się, że tak mu się jakoś przypatrują jak burzy gradowej: każdy prosi w duchu boga, aby się nie przetoczyła nad jego głową, ale nie czyni żadnych wysiłków, aby zapobiec klęsce".
Były to te owe słynne filipiki, mylnie niedawno określone jako "filipinki" przez jednego z prominentnych a niedouczonych Naszych Szanownych Posłów.
W końcu Ateny i Teby stanęły na czele koalicji polis Grecji południowej, która podjęła próbę zbrojnego przeciwstawienia się planom Filipa. Jednak w roku 338 p.n.e. Filip i jego greccy sprzymierzeńcy pobili siły koalicji w bitwie pod Cheroneją w Beocji. Pokonane greckie państwa zachowały wolność w sprawach wewnętrznych, ale musiały przyłączyć się do dowodzonego przez Filipa sojuszu, zwanego przez współczesnych badaczy Związkiem Korynckim - od miejsca, gdzie znajdowała się jego kwatera główna. Sparcie udało się pozostać poza Związkiem Korynckim, lecz dni jej potęgi militarnej i politycznej należały już wówczas do przeszłości.
Bitwa pod Cheroneją stanowi w dziejach Grecji punkt zwrotny - greckie polis już nigdy nie będą prowadzić samodzielnej polityki zagranicznej, niezależnej od woli potęg zewnętrznych. Grecka polis przestała być w tym momencie niezależnym podmiotem na arenie międzynarodowej polityki, chociaż zachowała swoje znaczenie jako podstawowa jednostka gospodarcza i społeczna na ziemiach greckich. Rolę tę będzie jednak teraz pełnić albo jako poddany, albo jako sojusznik Macedonii, a później - po śmierci Aleksandra Wielkiego w 323 roku p.n.e. - nowych królestw stworzonych przez wodzów Aleksandra. Państwa hellenistyczne, jak zwykliśmy nazywać te nowo powstałe monarchie, czy też prowincje rzymskiego imperium, które w przyszłości miały objąć polityczne zwierzchnictwo nad Grecją, powierzyły lokalnym przywódcom greckich polis zadanie odprowadzania podatków do imperialnego skarbca i uczyniły ich odpowiedzialnymi za utrzymanie porządku i zapewnienie lojalności reszty obywateli. Tak więc polis pozostała ważnym elementem organizacji politycznej świata greckiego, ale nigdy już nie odzyskała możliwości samodzielnego decydowania o swoim losie.

Chyba już wreszcie czas na monety Filipa II. Dwie jego urokliwe (jak mniemam) i bliźniacze monety:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tetradrachma z brązu. 16-17 mm, 4,10 gr.
Grecja - Macedonia. Filip II - tetradrachma z brązu, średnica 16-17 mm, waga 4,10 g.
Aw.: głowa Apolla na prawo w wieńcu laurowym.
Rew.: młody jeździec na koniu w prawo z palmą w lewym ręku, litera C pod koniem z prawej.
Katalog: Sear G. 6696.

[link widoczny dla zalogowanych]
Grecja - Macedonia. Filip II - tetradrachma z brązu, średnica 18 mm, waga 6,89 g.
Aw.: głowa Apolla na lewo.
Rew.: młody jeździec na koniu jadący w lewo, nad nim monogram FILIPOY.
Katalog: Sear G. 6699.

Pierwsza z nich ma ok. 4 mm grubości, druga jest nieci cieńsza.

Jesienią 1977 roku grupa greckich archeologów pod kierownictwem Mandusa Andronikosa prowadziła badania w pobliżu małej wioski macedońskiej o nazwie Vergina. Wykopaliska prowadzone od lat sześćdziesiątych pozwoliły zidentyfikować tę położoną około 75 km od Salonik miejscowość ze starożytną stolicą władców macedońskich Aigai. Między innymi natrafiono tam na grobowce macedońskie. Grobowce takie to najczęściej podziemne wapienne konstrukcje przykryte kurhanami. Taki typowy grobowiec składa się z prostej komnaty lub przedpokoju i komnaty grobowej z półowalnym sklepieniem. Poprzedzane były przez świątynną fasadę z kolumnami.

Taka właśnie konstrukcja, z pięknym fryzem przedstawiającym scenę z polowania, ukazała się oczom archeologów. Podwójne marmurowe drzwi prowadziły do nie splądrowanego jeszcze przez rabusiów grobu. W środku znaleziono złotą urnę ze szczątkami kobiety oraz piękną skrzynię ze złota.

[link widoczny dla zalogowanych]

Wewnątrz, w marmurowym sarkofagu spoczywały skremowane szczątki Filipa II Macedońskiego - ojca Aleksandra Wielkiego. Grób Filipa II przetrwał nie tknięty przez rabusiów. Ma wymiary 9,1 x 5,6 x 5,3 m.

Dwie komnaty położone były na jednej osi. Po wejściu do wewnątrz badacze zobaczyli pokoje wypełnione darami, ułożonymi tak, jak w chwili gdy przed wiekami grabarze zamknęli drzwi.

Badaniem szczątków znalezionych w skrzyni zajęli się angielscy naukowcy. Doszli oni do wniosku, że widoczne uszkodzenia na czaszce nie mogły powstać w skutek kremacji. Badanie czaszki ujawniło ślady regeneracji kości prawego łuku oczodołowego. Uszkodzenia potwierdziły deformacja i pęknięcia prawej kości policzkowej oraz żuchwy. Postanowiono zrobić odlew głowy Filipa. Otrzymany rezultat straszył głęboką raną w okolicach prawego oka. Zadano ją tępym narzędziem, ale ofiara wyzdrowiała i przeżyła jeszcze wiele lat.

Wiemy że pogromca Greków spod Cheronei stracił oko podczas oblężenia Metony w 354 r. p.n.e. Podobno obserwując katapulty zbytnio się wychylił i trafiła go strzała łucznika z oblężonego miasta.

Naukowcy postanowili spróbować zrekonstruować wygląd twarzy Filipa. Wykorzystano metodę rekonstrukcji plastycznej. Na podstawie eksperymentów ustalono kształt nosa i dodano charakterystyczną fryzurę i brodę władców macedońskich.

[link widoczny dla zalogowanych]
Kolejne fazy odtwarzania wyglądu Filipa Macedońskiego (źródło: "Archeologia. Komputerowa rekonstrukcja zaginionej rzeczywistości)

Rezultat tych prac widzimy poniżej.

[link widoczny dla zalogowanych]
Filip II - ojciec Aleksandra Wielkiego - rekonstrukcja twarzy (źródło: Muzeum w Manchesterze)
Powrót do góry
Zobacz profil autora

nabializm




Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielonka

PostWysłany: Nie 21:14, 20 Maj 2007    Temat postu:

Na wielu monetach mamy przedstawienia zwierząt Tu Też mamy Konia Smile

Bardzo rozwlekły sympatyczny artykuł, lubię takie opracowania, może kiedyś sam coś długiego napiszę Smile a zaraz postaram się wkleić tekst o symbolice Konia Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

nabializm




Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielonka

PostWysłany: Nie 21:42, 20 Maj 2007    Temat postu:

Koń - jest obok psa zwierzęciem najściślej związanym z człowiekiem, hodowanym dla przyjemności, używanym pod wierzch i jako siła pociągowa. W starożytności był rumakiem bojowym i ciągnął rydwany. Dosiadali go królowie, szlachetnie urodzeni, wojownicy i bohaterowie. Wiadomości o jego udomowieniu datują się około 1750 r. p.n.e., choć pojedyncze świadectwa pochodzą sprzed 2000 r. p.n.e. Był znakiem bogactwa.
Koń jest zwierzęciem jednocześnie solarnym i lunarnym. Konie białe, złote lub ogniste ucieleśniają solarną potęgę na ziemi i w powietrzu, lecz biały koń z morza lub konie - morskie bóstwa kojarzone są z żywiołem wody, pierwiastkiem lunarnym. Pojawia się również wraz z Wanami i innymi bóstwami płodności. Jego symbolika zmienia się, gdy dosiada go diabeł, Dziki Łowca lub Król Elfów. Wówczas niesie ze sobą zniszczenie i śmierć. Generalnie, koń reprezentuje dynamiczną moc, szybkość, mądrość oraz intelekt i instynkt zwierzęcy. Uważany jest za zwierzę o zdolnościach profetycznych i magicznych. Ofiara z konia należała do najważniejszych; najsławniejsza była chyba wedyjska „końska ofiara" [Sanskr. aśiuamedha; usuwała zło i zapewniała urodzaj oraz dobrobyt w kraju]. Ariowie otaczali konia wielkim szacunkiem, a ofiara z niego składana była w obecności władcy, czterech władczyń i ich orszaku liczącego czterystu dworzan. Była elementem obrzędów związanych z nadejściem wiosny i lata, rytuałów o silnym zabarwieniu seksualnym, podczas których każdej części końskiego ciała przypisywano symbolikę kosmogoniczną. Inną sławną ofiarę końską składano podczas rzymskiego Święta Konia Październikowego [equus october]; odbywał się wówczas wyścig rydwanów zaprzężonych w dwa konie. Stojący w zaprzęgu z lewej strony koń zwycięskiego rydwanu składany był ofierze Marsowi; ścinano mu głowę, dekorowano ją i zabierano do świętego paleniska w regii. [Mała budowla rzymska przy via Sacra, wg tradycji wzniesiona przez Numę Pompiliusza; miejsce, w którym w okresie królewskim władcy spełniali swoje obowiązki kapłańskie ]
W hinduizmie koń uznawany jest za cielesny wehikuł, którym porusza się duch. Kalki, „biały koń", będzie ostatnią, dziesiątą inkarnacją Wisznu, która pojawi się, by oczyścić świat i przynieść pokój. „Kosmicznym koniem", zrodzonym z wody, nazywa się Warunę, boga oceanu.
Białe konie zazwyczaj uważano za święte, na przykład w Persji, Grecji, Rzymie i Skandynawii. W Chinach biały Kosmiczny Koń -Obłok jest awatarem Guanyin (Kuan-yin) [Bogini współczucia, a także bogini ryżu; chińska postać Awalokiteśwary], w Japonii awatarem Kwannon [Również: Kannon-bosatsu, Kanzeon; uważana najczęściej za boginię, lecz na wizerunkach ukazywana jest zarówno z cechami męskimi, jak i żeńskimi] a w Indiach Awalokiteśwaryż Popularny w całym buddyjskim świecie bodhisattwa współczucia i nauczania, ziemska manifestacja Amitabhy, najstarszego z buddów medytacji]. Białe rumaki ciągnęły rydwan Apollina i Mitry, a także Posejdona; dosiadali ich również Dioskurowie [synowie Zeusa, bliźniacy Kastor i Polluks - przyp. tłum.]. W mitologii irańskiej do rydwanu bogini Aredwi Sura Anahity [ Bóstwo z panteonu staroirańskiego znane niemal w całej Azji Środkowej na długo przed reformą religijną Zaratusztry. Wierzono, że oczyszcza nasienie mężczyzn i wszystkie wody ziemskie, a także jest „źródłem w rejonie gwiazd", na które przekazywane jest z wyższych sfer nieba dobro przeznaczone światu] zaprzęgnięte były cztery białe konie reprezentujące wiatr, deszcz, chmurę i deszcz ze śniegiem.
Czarny koń jest atrybutem bogów deszczu. W kulturze europejskiej występuje także jako znak diabła, który może przybrać jego postać; na wierzchowcu czarnej maści pojawiał się również Zły Duch lub Dziki Łowca, niosący ze sobą śmierć; był też rumakiem czarownic.
Siedem klaczy płomiennej maści ciągnęło rydwan wedyjskiego boga słońca Surji. W Rigwedzie występuje „błyszczący koń słońca", a jego odpowiednikiem w Eddzie jest koń imieniem Skinfaksi, który „wiezie jasny dzień, a jego grzywa cała lśni", oraz Hrimfaksi [„szronogrzywy", ciągnął wóz Nocy - przyp. tłum.]. Również w mitach norweskich i islandzkich występuje koń o złotej grzywie: to Gullteppr, na którym bóg [Odyn?] przybył na pogrzeb Baldura. W przestworzach i nad morzami konie-chmury unosiły na swych grzbietach walkirie.
Skrzydlaty koń symbolizował sławę, elokwencję, talent poetycki i szybkość; na jego grzbiecie natchniony duch szybował poprzez krainy fantazji. Najsławniejszego, —> Pegaza, okiełznał dzięki pomocy Ateny Bellerofont i dosiadając go, zabił —> Chimerę. Pegaz na koniec stał się jedną z konstelacji; czczono go w Kartaginie [Łeb konia był godłem Kartaginy].
Konie miały ogromne znaczenie w świecie celtyckim i często były atrybutami bóstw, jak choćby celtyckich, walijskich i iryjskich bogów wojny. Kult galijskiej bogini Epony, boskiej klaczy, przeniknął na obszary Brytanii, a później został przejęty przez Rzymian. Przedstawiano ją jako półnagą kobietę na koniu bądź w towarzystwie koni i dwóch źrebaków, a niekiedy z końską głową. W wierzeniach celtyckich występowały konie różnej maści, uważane za magiczne stworzenia ze świata podziemnego, prowadzące tam ludzi - niekiedy były to potworne rumaki zdolne unieść za jednym razem piętnastu ludzi. Istniały też morskie konie, które zrzucały jeźdźca wprost do wody. Czarodziejskie konie bohaterów potrafiły latać, przemierzać morza i stawać się niewidzialnymi. Wiele z celtyckich bóstw przybierało ich postać. Jednym z nich jest Biały Koń z Uffington w Anglii.
W mitologii norweskiej i germańskiej koń jest świętym zwierzęciem Odyna (Wodana), który dosiadał ośmionogiego rumaka Sleipnira, pokonującego wszelkie przeszkody. Biały Niebiański Rumak występuje jako symbol Wanów, bogów słońca i deszczu, pól i lasów. Również islandzki Neeth, kelpie czy Duch Wód miał postać wspaniałego konia, lecz o odwróconych kopytach, pojawiającego się na brzegach morza; podobnie jak celtyckie konie wodne wciągał jeźdźca w głębiny. Motyw koni jako wodnych duchów jest szeroko rozpowszechniony w wielu kulturach.
W symbolice egipskiej koń miał niewielkie znaczenie, mimo że Egipt słynął ze swych koni i rydwanów - sprowadzał je Salomon i sprzedawał hetyckim i aramejskim królom; poświęcone były bogu słońca (II Księga Królewska 23,11). Używano go jako zwierzęcia pociągowego, lecz w Biblii występuje przede wszystkim w kontekście wojny. W Księdze Hioba (39, 19-25) znajdujemy opis kwalifikacji bojowych rumaków. Choć ukształtowanie terenu, z wyjątkiem równin, nie sprzyjało użyciu rydwanów, to Kananejczycy trzymali wiele koni (Księga Sędziów 4, 3).
W mazdajskiej Aweście (7.10.4) występuje zabijający węże koń Pędu, strażnik czystych zwierząt i główny przeciwnik Arymana.
Dla muzułmanów koń jest zwierzęciem „zesłanym przez boga"; Prorok składał przysięgę na konia, do niebios uniósł go rumak Al Borak. Modli się on za swego właściciela od rana do popołudnia, a przez resztę dnia za siebie. I w tym kręgu kulturowym koń uważany jest za stworzenie profetyczne, przeczuwające niebezpieczeństwo i śmierć. Jest również zwierzęciem apotropaicznym: wierzy się, że ozdoby sporządzone z końskiego włosia chronią osoby je noszące, a końskie podkowy chronią przed oczyma Złego. Koń ma ponoć sprowadzać także dostatek i szczęście i nie powinno się go używać do orki. Ten, kto opiekuje się końmi lub ich dosiada, winien być rytualnie oczyszczony.
Wizerunki koni w katakumbach przedstawiają szybkość przemijania życia, a także słońce, odwagę i hojność. Jednakże w średniowieczu koń stał się synonimem pożądania. W bestiariuszach symbolizuje aspiracje duszy ludzkiej, jest też atrybutem zwycięstwa w bitwie.
Koń jako istota magiczna występuje w wielu mitach. Obdarzony jest zawsze zdolnościami psychicznymi, wieszczymi; jest w stanie dostrzec duszę zmarłego. Jest posłańcem między tym a tamtym światem i ma dar przewidywania; na przykład biały koń świętego Kolumby wiedział o jego zbliżającej się śmierci i ronił nad nim łzy. Istnieje mnóstwo koni-duchów, zwłaszcza koni bez głów. Także czarownicy mogli się ukrywać w ich ciele. W wierzeniach celtyckich istniały też okrutne i porywcze końskogłowe gobliny, Krops i Cops. Magiczne, nadnaturalne konie występują również w szamanizmie - udzielają swych fizycznych i duchowych właściwości, pozwalając szamanowi wznieść się do nieba. Podczas ceremonii pogrzebowych Indian północnoamerykańskich często zabija się konia, by zaniósł on duszę do krainy zmarłych. Indianie traktują końskie kości z lękiem i ogromnym szacunkiem. Natomiast w Ameryce Południowej koń uznawany jest za stworzenie demoniczne i wcielenie duszy czarnoksiężnika.
Również w Chinach i Japonii koń występuje jako zwierzę magiczne. Chińscy taoistyczni nieśmiertelni, xian (hsien), kojarzeni są z różnymi zwierzętami, między innymi z koniem - jest on atrybutem Zhang Guolao (Chang Kuo-lao). Przodkiem wszystkich koni jest król koni Mawang (Ma-wang), Niebiański Rumak, bóg gwiazdy Fang, przedstawiany albo jako król w otoczeniu swego dworu, albo jako koń. Końskiemu przodkowi towarzyszą (zob.): smok, feniks i żuraw. Japońscy senninowie, odpowiednicy taoistycznych xian, także wiązani są z różnymi zwierzętami. I tak Chokoro miał magicznego konia, którego trzymał w tykwie i w razie potrzeby uwalniał.
W heraldyce koń należy do częstszych motywów; pojawia się w charakterze trzymacza bądź klejnotu herbowego. Herb z głową końską to zazwyczaj „stary koń"[w heraldyce polskiej, w angielskiej: nags head ].
- J. C Cooper
Powrót do góry
Zobacz profil autora

harpsycho




Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Germany

PostWysłany: Nie 22:31, 20 Maj 2007    Temat postu:

Wow - nizwykle interesujace dane! Azeby wtracic swoje trzy grosze (praskie...) do tematu "zwierzeta domowe" chcialbym podzielic sie informacja, na ktora natknalem sie niedawno. Otoz nauka doszla do wniosku, ze stworzenie gatunku, jaki znamy pod nazwa "psa" jest czystym dzielem przypadku. Pies powstal jak wiadomo wskutek udomowienia wilka (w ogolnym sensie, bez wnikania w szczegoly). Okazuje sie, ze czlowiek mial praktycznie identyczna szanse udomowic nie wilka, a LISA - i tylko przez przypadek nastapilo to, co nastapilo!

Musze w tym kontekscie stwierdzic, ze bardzo ubolewam nad tym, co zaszlo. Taka szansa zaprzepaszczona! Pomyslcie: zamiast przyglupich, ujadajacych z uporem godnym lepszej sprawy psow mielibysmy obecnie lisopodobne zwierzeta domowe, ktore do tej pory z cala pewnoscia dawno mowilyby juz ludzkim glosem, ze nie wspomne o paleniu fajki i tym podobnych osiagnieciach kulturowych...
Wstyd mi naprawde za krotkowzrocznosc czlowieka!!! Wink

Pozdrawiam serdecznie!


Marek
Powrót do góry
Zobacz profil autora

wojtekb4




Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 10:54, 21 Maj 2007    Temat postu:

harpsycho napisał:
Zawsze mowilem, ze Towarzystwo takie, jak nasze, zdecydowanie potrzebuje wieszcza! Laughing Laughing Laughing


A to mi się przypomniał stary dobry Sztaudynger:

"Wieszczu - nie szcz". Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora

nabializm




Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielonka

PostWysłany: Wto 8:24, 22 Maj 2007    Temat postu:

Czytając artykuł dużo wspominasz o Demostenesie z "Kanonu dziesięciu mówców" do którego należeli: Antyfon, Andokides, Lizjasz, Izajos, Ajschines, Hypereides, Izokrates, Likurg z Aten, Demostenes, Deinarchos.

Przeciwko Demostenesie i Dynastii Argeadów występował Hyperejdes.
Demostenes, widząc potęgę Aleksandra Wielkiego, złagodził swoje stanowisko wobec Macedonii i zaczął namawiać Ateńczyków do zgody. Hyperejdes pozostał nieugięty. Podczas procesu przeciwko Demostenesowi o defraudację w 323 p.n.e., którego efektem była ucieczka oskarżonego z Aten, Hyperejdes był jednym z dziesięciu oskarżycieli.

Śmierć Aleksandra Wielkiego wzbudziła nadzieje Ateńczyków na uwolnienie się spod kurateli Macedonii. Mówcy Dejnarchos i Demades, zwolennicy Macedonii, stracili wpływy. Przywódcą ponownie zjednoczonego ugrupowania patriotycznego był, wobec nieobecności Demostenesa, Hyperejdes.

Powiedz nam Wojtku do jakiej książki zerknąć by zaczerpnąć więcej informacji?
Czy uzupełnisz poniższy wykaz literatury:

Jaczynowska M.„Rzym” Historia starożytna, Warszawa 1999.
Wolski J., Historia powszechna. Starożytność, Warszawa 1992.
Demostenes - Wybór mów Ossolineum, 2005
może coś Krawczuka Aleksandera?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM TPZN Strona Główna -> Porozmawiajmy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin