FORUM TPZN - TPZN prawdę Ci powie! Forum numizmatyczne, Numizmatyka, monety, kolekcje, stare monety! TPZN !

Forum FORUM TPZN Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Jedna mała historyjka...


 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM TPZN Strona Główna -> Porozmawiajmy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

AETERNIT IMPERI




Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sabac (Serbia)

PostWysłany: Pon 16:24, 13 Sie 2007    Temat postu: Jedna mała historyjka...

Witam wszystkich po długiej przerwie Smile

Historyjka dotyczy czegoś, co wyglądem przypomina monetę, ale monetą nie jest, a jest czymś, w czym prawosławni Serbowie pokładają wielkie nadzieje na finansowy dobrobyt.
Otóż święta Bożego Narodzenia obchodzą oni, jak pewnie większość z was wie, tydzień później, niż my, katolicy. W wigilię "gazdarica" czyli pani domu piecze sporych rozmiarów wyrób chlebopodobny, zwany "kolaczem". Do surowego ciasta wkłada "amulet", który poniżej zaprezentuję i dalej, z zamkniętymi oczami, miesi to ciasto rękami, tak, żeby sama nie wiedziała, w której części "kolacza" się on znajduje. Potem oczywiście wrzuca go do piekarnika (z namaszczeniem, bo to wielka rzecz) i wyrób chlebopodobny się piecze.
Następnego dnia, z rana, wokół stołu zbierają się wszyscy domownicy zamieszkujący dany dom lub mieszkanie i odbywa się uroczyste łamanie "kolacza". Następnie każda z osób "ryje" w nim, w poszukiwaniu "amuletu". Ta, która go odnajdzie w swoim kawałku, przez cały następny rok może się w ogóle nie martwić o swoje finanse, gdyż gotówa będzie napływać ze wszystkich stron Smile
Dwa lata temu Boże Narodzenie spędzałam tutaj i, wyobraźcie sobie, mnie - katoliczce udało się wyskrobać tenże "amulet", ale co z tego, skoro gotówa jakoś nie napływała... Może mnie Stwórca pokarał za to, że w kraju prawosławnym pozostałam katoliczką Smile
W każdym razie taki jest obyczaj i pozwoliłam sobie na jego krótkie przedstawienie w dziale, gdzie nawet o chorobie rybki można porozmawiać bez oporów Smile

A przedmiot, o którym mowa wygląda następująco:



(tak wygląda "awers")



(a tak wygląda "rewers", którego "inskrypcja" głosi: "Chrystus się rodzi, naprawdę się rodzi")

pozdrawiam serdecznie
Magda
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Etienne




Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SLWK

PostWysłany: Pon 18:13, 13 Sie 2007    Temat postu:

Witam,
ciekawa opowieść Smile

A czy posiadasz Magdo taki "amulet"? I skąd Serbowie w ogóle je zdobywają?


Pozdrawiam również, Paweł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

wojtekb4




Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 18:22, 13 Sie 2007    Temat postu:

Wiiiiitaaaaaaj Magda Laughing
JAK TO MIŁO WIDZIEĆ CIĘ TUTAJ ZNOWU Laughing Laughing Laughing
Czy uzupełnienie do R... dotarło?
I jak się mają personifikacje?
Gorąco pozdrawiamy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

AETERNIT IMPERI




Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sabac (Serbia)

PostWysłany: Pon 20:01, 13 Sie 2007    Temat postu:

Odpowiadam Pawłowi:

Mam ten amulet, bo "wylosowałam" go dwa lata temu i zdjęcie przedstawia właśnie ten egzemplarz, który posiadam Smile A jak go zdobywają, tego nie jestem pewna, bo szczerze mówiąc, nie spytałam. Ale wydaje mi się, że przynosi go pop, podczas jednej z wielu ceremonii poświęcenia domu (oczywiście przed świętami). Nawiasem mówiąc, tu popi tłuką sporą kasę, u nas jest kolęda tylko raz w roku, a w Serbii pop przychodzi święcić i śpiewać co najmniej trzy razy do roku Wink Oczywiście "broni się rękami i nogami" przed tak zwanym "co łaska", ale rezultat jest zawsze taki, że kasa ląduje w jego kieszeni Smile

Odpowiadam Wojtkowi:

Wiiiiiiiiitaaaaaaaaaj Wojtku Laughing

Uzupełnienie dotarło - dziękuję!
Personifikacje się na razie nie mają, bo mózg mi od nich chwilowo wysiadł i przerzuciłam się na temat skrajnie odmienny Wink
Ale jestem przy końcu robienia strony o tymże skrajnie odmiennym temacie, tak więc niedługo pewnie znowu do nich wrócę, bo już trochę za nimi tęsknię Smile

pozdrawiam serdecznie[/list]
Powrót do góry
Zobacz profil autora

nabializm




Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielonka

PostWysłany: Pon 20:52, 13 Sie 2007    Temat postu:

Witaj Magdo Smile

Ja spotkałem się tylko z życzeniami w ciasteczkach, ale z żetonem to dla mnie nowość Smile można zęby połamać na takiej obyczajowej inicjacji Wink

p.s.
zdobyłem książkę o personifikacjach Tomasz Mikocki - Zgodna, pobożna, płodna, skromna, piękna... Propaganda cnót żeńskich w sztuce rzymskiej
Książeczka wydana we Wrocławiu 1997r. Pokrótce przedstawię spis treści.
- Rzymskie personifikacje norm moralnych numizmatyczna propaganda. Rozdziały podzielone na -

Konkordia, tu dowiemy się o wystąpieniu w sztuce oficjalnej i prywatnej, wraz z przykładami.Para Marsa i Wenus jako alegoria Konkordii, inne alegorie Konkordii: Amor i Psyche, Herkules, Meleager i Atalanta, bliźnięta.

Pietas, tu dowiemy się kult tradycja i źródła, ofiara, przedstawienie dzieci, Mikon i Perona, Eneasz, Amaleta i młody Zeus, karmiąca Wilczyca i inne karmiące zwierzęta.

Fekunditas, tu dowiemy się ikonografia numizmatyczna, tematy jak w poprzednich ale dzieci jako alegorie Fekunditas

Pudicitia, tu dowiemy się interpretacji symboliki i gestu.

oraz kolejny rozdział Wenecki relief z mitem Kleobisa i Bitona, przykład recepcji propagowanego przez numizmatykę okresu antoninów zespołu żeńskich norm etycznych
Matka w drodze do świątyni - Pudicitia
Matka w scenie modlitwy - Pietas
Matka z dziećmi - Fekunditas/Pietas/Konkordia

Teamaty jak widać bardzo interesujące, polecam rozejrzeć się w antykwariatach, mi udało się zdobyć ją na allegro. Jestem w trakcie czytania - dziś odebrałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

wojtekb4




Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 21:13, 13 Sie 2007    Temat postu:

Magda, ty się z tych personifikacji jak najszybciej wycofaj. Dobrze Ci radzę.
Ty pewnie myślisz naiwnie że masz je na ukończeniu, że to już blisko ...
Ale jak się Maciek w to włączy ze swoim podpowiadaniem i wskazywaniem nieprzetartych ścieżek to powynajduje Ci takie personifikacje personifikacji personifikacji ...., że Twoja córka do końca swych dni nie da rady tego zakończyć i na starość będzie gorzko płakała że miała taką matkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

AETERNIT IMPERI




Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sabac (Serbia)

PostWysłany: Pon 22:24, 13 Sie 2007    Temat postu:

No cześć Maćku Smile

W posiadaniu książki Mikockiego jestem już od paru lat (od kiedy mnie to zaczęło interesować), bo jestem urodzonym "kopaczem" i jak mnie jakiś robal ugryzie, to nie spocznę, póki nie dokopię się wszystkiego, co możliwe do zdobycia. Ale problem w tym, że książka została w Polsce i niedawno prosiłam siostrę o jej przysłanie - dlaczego nie wzięłam jej ze sobą - pojęcia nie mam. W każdym razie dzięki za troskę Wink

Wojtku - ja tej strony NIGDY nie skończę, a wiesz dlaczego? Bo ja MUSZĘ mieć czymś stale zajętą głowę Wink Jaki miałoby sens kończenie strony, której tak naprawdę skończyć się nie da... Równie dobrze mogłabym skoczyć do morza z kamieniem u szyi. Ale nie jest źle, bo na szczęście nie samymi personifikacjami żyje Magda Smile Ja w tej chwili kończę stronę, ale nie o personifikacjach Wink

pozdrawiam
M.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

AETERNIT IMPERI




Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sabac (Serbia)

PostWysłany: Wto 0:14, 14 Sie 2007    Temat postu:

A co tam... jak chcecie, to wam trochę poopowiadam, bo coś gadane mi się włączyło Smile
Wiem, że porównywanie Polski z Serbią, to jak porównywanie PRL-owskiej oranżady z sokiem wyciśniętym ze świeżych pomarańczy, ale ponieważ ten kraj jest dla mnie w dalszym ciągu "orientalny" (chociaż mieszkam tu już dwa lata z hakiem), poczyniłam sporo obserwacji na temat różnic między nami a nimi, między naszą mentalnością, a ich mentalnością etc. etc. I oto, co zauważyłam:

01. w Serbii możesz zostawić na ulicy otwarty samochód z kluczykami w stacyjce i nikomu nawet przez myśl nie przejdzie, żeby go gwizdnąć.

02. jeżeli cena artykułu w sklepie wynosi np. 59 dinarów i 60 para (odpowiednik naszych groszy), nigdy tyle za niego nie zapłacisz, zapłacisz za niego 60 dinarów, ale jeżeli jego cena wynosi 59 dinarów i 40 para, to zapłacisz 59 dinarów. Wniosek: w kasie na koniec dnia NIGDY nie ma tyle, ile być powinno.

03. jeżeli stoisz z dzieckiem na przejściu dla pieszych, gdzie nie ma świateł, istnieje jedna szansa na milion, że nadjeżdżający samochód się zatrzyma i pozwoli ci przejść przez ulicę. Tu KIEROWCA ma pierwszeństwo, nie pieszy.

04. jeżeli nam Polakom wydaje się, że jesteśmy najwulgarniejszym narodem na świecie, to jesteśmy w wielkim błędzie, bowiem Serbowie SZCZYCĄ SIĘ tym, że mają w swoim słowniku największą ilość bluzgów na całej kuli ziemskiej, i to jest fakt.

05. tu nie ma czegoś takiego, jak hurtownia. Cena papierosów MUSI być w każdym miejscu taka sama, nie ma, jak w Polsce, czasem naprawdę odczuwalnych różnic cenowych. Ale dotyczy to jedynie wyrobów przemysłu tytoniowego.

06. supermarket, a, nie daj Boże, hipermarket - to tylko w Belgradzie się zdarza. W Sapcu, mieście, w którym mieszkam, coś na kształt supermarketu znajduje się na obrzeżach miasta, więc bez samochodu możesz sobie iść na zakupy do tzw. "prywaciarza" lub tzw. "sklepu osiedlowego".

07. podczas odwiedzin w jakimkolwiek serbskim domu lub mieszkaniu ZAWSZE zostaniesz poczęstowany rakiją, czyli śliwowicą domowej roboty i filiżaneczką kawy, z tym, że zrobisz trzy łyczki (dosłownie) i po kawie. A jak jesteś głodny, to na stół ci postawią nawet smażoną drobiową wątróbkę z zeszłodniowego obiadu. Tak więc "nasza słynna polska gościnność" traci na znaczeniu, gdyż Serbowie są równie gościnni, co Polacy.

08. jak ci Serb pomoże, to rewanż uznawany jest przez niego za coś wręcz obraźliwego. Tu nie istnieje pojęcie interesowności.

09. telewizja publiczna jest tak nudna, że lepiej w ogóle nie włączać telewizora, bo można popaść w depresję. Oni mówią tylko o sobie, w gazetach piszą tylko o sobie, a sprawom Europy i świata poświęca się tyle samo uwagi, co sprawom Księżyca i Marsa.

10. Serbowie mówią sami o sobie, że są zakałą Europy, ale spróbuj im ty to powiedzieć - jesteś na czarnej liście do końca swoich dni.

Zmęczyłam się. O ile chcecie jeszcze, to w wolnej chwili coś dodam Smile

sennie pozdrawiam
M.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Etienne




Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SLWK

PostWysłany: Wto 9:09, 14 Sie 2007    Temat postu:

ja poproszę jeszcze bo mi się spodobało Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora

AETERNIT IMPERI




Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sabac (Serbia)

PostWysłany: Wto 21:19, 14 Sie 2007    Temat postu:

No to jadę dalej (na prośbę Pawła):

11. podoba mi się to, że nie ma tu tzw. "dresów", czyli młodzieży "walczącej na słowa i pięści", za to na każdym kroku widzisz Roma (innymi słowy: Cygana), ale oni są naprawdę niegroźni, poza tym wcale nie kradną Smile

12. Serbowie boją się gazu, tu wszystko jest na prąd, słowo "gaz" kojarzy im się od razu z wielkim wybuchem. Gdyby przeprowadzić ankietę na to, ilu z nich chciałoby mieć w swoim gospodarstwie domowym kuchenkę gazową, pewna jestem, że 1% odpowiedziałby "ja".

13. przystanek autobusowy... w Sapcu jest to drążek z przyczepioną na szczycie blaszką z namalowanym autobusem. Zero rozkładu jazdy, zero informacji, jakie numery stają na danym przystanku, ludzie do pracy jadą "na czuja".

14. Serbowie są ekstrawertykami. Potrafią dopiero co poznanej osobie wyśpiewać swoje cv z najdrobniejszymi detalami. Są otwarci, czasami aż do przesady.

15. przeciętna (nie - najniższa!) wypłata to 200 euro...

16. banków jest w Sapcu więcej, niż sklepów spożywczych. Nie ma tu ulicy, na której nie byłoby co najmniej trzech banków, a Serbowie to naiwni ludzie, biorą kredyt na każdą pierdołę, a potem przez parę lat z zaciśniętymi zębami i pięściami (cóż - fajnie się brało) spłacają, spłacają, spłacają...

17. większość leków można tu kupić bez recepty, a to, wierzcie mi, wielkie udogodnienie, bo żeby dostać tu receptę na głupi antybiotyk, trzeba mieć naprawdę stalowe nerwy, żeby przebrnąć przez lekarską biurokrację. Zdziwiłam się, jak przyjechałam do Polski w zeszłym roku na święta i córka potężnie się przeziębiła, więc poszłam do apteki i proszę panią magister o lek taki to, a taki. Ona mi wyjeżdża, że bez recepty mi nie sprzeda. No to się trochę zeźliłam, bo musiałam dodatkowo zapłacić za prywatną wizytę u lekarza, a tu... idziesz, mówisz i masz. Niektóre antybiotyki dla dzieci są tu wydawane bezpłatnie, co mnie też mile zaskoczyło.

18. muszę z dumą wyznać, że moja córka jest hitem Sapca (to jest dość małe miasteczko, gdzie każdy zna każdego), bo ma tak jaśniutkie włosy (tu dzieci są generalnie ciemnowłose), że każdy przystaje, żeby zagadać, uśmiecha się i co chwilę słyszę: "vidi, kakva je... kao Svedjanka" (patrz, ona wygląda jak Szwedka). Na to ja z uśmiechem: "nije Svedjanka, Poljakinja je" Wink W ten sposób poznałam tu sporo mam, z którymi do dzisiaj utrzymuję kontakty Smile

19. przez Serbię znienawidziłam lato. Całkiem niedawno, było parę takich dni pod rząd, kiedy nie wiedząc, gdzie się schować przed upałem, szłam sprawdzić temperaturę na termometrze... termometr jest w cieniu, a na nim - wypisz, wymaluj - 47! No i myślę sobie, że w słońcu to jest pewnie z 50 albo lepiej... w taką pogodę wyłażą węże (niejadowite, na szczęście, w tym roku widziałam ich na naszym podwórku 4 sztuki), małe jaszczurki, które z uporem maniaka goni nasz pies, a os to po prostu nie możesz się doliczyć. W zeszłym roku w lecie miałam nieciekawą przygodę, bo idę sobie z córką chodnikiem do miasta, a po chodniku "spaceruje" sobie czarny wąż, po czym wślizguje się na podwórko sąsiada. Ja, dziecko na ręce i długa... to było moje pierwsze spotkanie z wężem na wolności, teraz już się przyzwyczaiłam.

20. przestrzeganie przepisów ruchu drogowego to pięta achillesowa Serbów. Nie dla nich czerwone światła, nie dla nich włączanie kierunkowskazu przy skręcaniu, dla nich za to brak bocznych luster, nie działające światła, a spotykałam i przypadki "tablic rejestracyjnych", za które służył kawałek kartonu z wypisanymi pisakiem numerami, przyklejony taśmą do karoserii, albo włożony za tylną szybę - umarłam ze śmiechu Smile

pozdrawiam
M.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

nabializm




Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielonka

PostWysłany: Wto 22:33, 14 Sie 2007    Temat postu:

Ale ciekawy kraj, ile to się można ciekawych rzeczy dowiedzieć Smile Jak będziesz mieć czas to napisz coś jeszcze z miłą chęcią przeczytam.

Powiedz mi czym tam się ludzie interesują, chodzi mi o to czy są jakieś elity pasjonatów, nie koniecznie z numizmatyka związanych, czy są organizowane jakieś ciekawe imprezy, jaki rodzaj rozrywki ludzie preferują Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM TPZN Strona Główna -> Porozmawiajmy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin