FORUM TPZN - TPZN prawdę Ci powie! Forum numizmatyczne, Numizmatyka, monety, kolekcje, stare monety! TPZN !

Forum FORUM TPZN Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Jak to się u mnie zaczęło?

Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM TPZN Strona Główna -> Porozmawiajmy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

wojtekb4




Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 20:58, 09 Kwi 2007    Temat postu: Jak to się u mnie zaczęło?

Proponuję w tym wątku abyście szczerze opisali jak u Was zaczęla się numizmatyczna pasja. Co było tym pierwszym impulsem i jak się to wszystko na początku potoczyło.

Nieskromnie zacznę od siebie:

Pierwsze moje zakupy na Allegro to były obrazy, mosiężne figurki zwierząt: córka właśne kupiła mieszkanie i urządzała je - to były prezenty dla niej na nowe lokum.
Ponieważ to źródło zakupów świetne funkcjonowało, to często szperałem na Allegro w różnych działach w poszukwaniu cekawych i tanich rzeczy. Zupełnie przypadkowo trafiłem kiedyś na numizmatykę (nigdy przedtem tym się nie interesowałem) i odkryłem, że czytelne brązy rzymskie w niezłych stanach można tam kupić za kilka lub kilkanaście zł. To był grudzień 2005. I to był dla mnie szok. Przedmiot który ma prawie 2000 lat za takie grosze.....
No to kupiłem pierwszą monetę - o ile pamiętam follis Konstantyna I Wielkiego z dwoma legonistami i dwoma sztandarami legionowymi na rewersie. Za 6 zł + 4 zł przesyłka. A gdy moneta dotarła, no to trzema było dowiedzieć się o niej jak najwięcej, zdentyfikować ją, poczytać kto to był ten Konstantyn, co się wtedy działo, dlaczego takie a nie inne monety wtedy wybijano, jaka była jej wartość (co za nią można było wtedy kupić) itp., itd.
No i wpadłem jak śliwka w kompot.
Okazało się to tak ciekawe, odkrywcze, że od tej pory poświęcam temu prawie każdą wolną chwilę (teraz, w święta, podczas rodzinnego obiadu też, najbliźsi już się do tego przyzwyczaili, czasem tylko znacząco pukają się w czoło).
Na początku, chyba jak wszyscy, dość masowo kupowałem te tanie brązy, często nieczyszczone - przy zakupie np. 20 nieczyszczonych wychodziło to po 1-2 zł za sztukę. Z tego źródła zdobyłem kiedyś sesterca Nerona. Był powycierany, ale charakterystyczna utyta gęba Nerona z wisząym owłosionym podgardlem była doskonale widoczna. Można więc było toto pokazywać znajomym, bo czytali Quo Vadis i oglądali film. To na nich robiło wielkie wrażenie. A niektórzy nawet przestali się na mój widok pukać w czoło. Nie wszyscy, ale postęp był wyraźny.
Potem doszedłem do wniosku, że nie ilość lecz jakość. Co również Wam gorąco polecam. Przy ograniczonych możliwościach finansowych znacznie lepiej jest kupić raz na 1-2 miesiące jedną porządną monetę w dobrym stanie (w moim przypadku np. srebrnego rzymskego denara) za 120-150 zł niż kilka tanich i popularnych.
No i tak to idzie.
Zaczęło się od Rzymu cesarskiego. Potem kolejnym objawieniem był Rzym republika - małe srebrne denarki. No i Grecja hellenistyczna - moja wielka miłość, czemu często daję wyraz na tych tutaj łamach.
UWAŻAM, ŻE NAJPIĘKNIEJZE MONETY W CAŁYM ŚWIATOWYM MENNICTWIE BITO WŁAŚNIE WTEDY. BEZ STALOWYCH CZY ŻELAZNYCH NARZĄDZI, NIE MÓWIĄC JUŻ O JAKIEJKOLWIEK MECHANIZACJI.
I jeszcze jedna bardzo ciekawa dziedzina numizmatyki antycznej - monety biblijne. Te o których wprost mówi się w biblii oraz te które były bite przez osoby w biblii występujące. Mam np. kilka monet bitych przez Poncjusza Piłata. Oraz monety bite przez namiestnków Rzymu (prokuratorów) w Judei podczas życia i działalności Chrystusa. Kupionych przez Allegro od znajomego który sprowadza je wprost od Pana Hendina - guru biblijnej numizmatyki. A Hendin ma je z wraków statków odkrytych w Morzu Śródziemnym, Morzu Martwym, Zatoce Perskiej itp. Wiem o tym, bo zaniepokoiłem się kiedyś luźną zieloną patyną na tych monetach myśląc, że jest to groźny grynszpan. Wyjaśnono mi, że to efekt długiego przebywania monet w wodzie morskiej.
Mnie to powaliło na kolana. I jak tu nie zbierać antyku?
_________________
TPZN nr 002 Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Etienne




Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SLWK

PostWysłany: Wto 9:23, 10 Kwi 2007    Temat postu:

WOW Po Twoich postach i wypowiedziach Wojtku nie spodziewałem się tak krótkiego stażu w numizmatyce Wink


A u mnie to było tak:
Moje pierwsze monety trafiły do mnie dzięki mojemu wujowi. Jest on proboszczem w kościele odkąd pamietam. Przez ten cały czas ludzie wrzucali na tacę najróżniejsze monety, począwszy od Polski międzywojennej a na PRLu i współczesnych destruktach kończąc. Pewnego razu oddał mi wszystkie te monety (a było ich naprawdę sporo) i przeleżały u mnie w domu dość długi czas. Po paru latach zacząłem je wszystkie przeglądać i najbardziej zaciekawiły mnie te najstarsze, a że była to Polska międzywojenna to ten właśnie okres jest w centrum mojego zainteresowania. Wiedzę dopiero zdobywam od 1-2 lat ale właśnie przymierzam się do literatury na temat Polski królewskiej.

Pozdrawiam Paweł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Grzybus
Administrator




Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zabrze; śląskie

PostWysłany: Wto 12:51, 10 Kwi 2007    Temat postu:

hmmmm

u mnie było podobnie jak u większości ludzi, otóż mój wujek kiedyś zbierał blaszki, a może nie tyle co zbieram a poprostu dorzucał jak mu jakaś w ręce wpadła- było tam dużo PRLu i zagranicznych obiegówek, wtem chcąc zidentyfikować jakaś blaszkę (no może nie jakąś tylko 4 dukaty z 1914) napotkałem się na forum e-numizmatyka i tam pozostałem. Na tym forum właśnie zostałem zarażony blachami Polski Królewskiej i tak mi zostało- wszystko to dzieje się od jakiegoś roku... Myślę, że coś już potrafię z numizmatyki Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Seba272




Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 15:16, 10 Kwi 2007    Temat postu:

U mnie zaczęło się od…. 2 zł GN Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.

Otóż monetę przyniósł do domu jeden z członków rodziny (sierpień 2005 rok).
Leżała sobie kilka dnia na półce.
Zainteresowałem się nią i zacząłem szperać w internecie (nie zbierając wtedy monet wiedziałem, że to jakaś moneta okolicznościowa – kilka lat temu dostałem podobne od kolegi, ale po paru dniach zostały one wydane w sklepie  ).
Wtedy postanowiłem, że zacznę zbierać monety – aby mieć jakieś zajęcie w wolnych chwilach, mieć jakieś hobby.
Zacząłem dużo czytać nt. monet, wypożyczać książki, chodzić po sklepach kolekcjonerskich,
odgrzebałem kilka kilo monet PRL-u, które dostałem kilka lat temu od rodziny.
Teraz każdą wolną chwilę poświęcam monetom.
I do dzisiaj trzyma mnie ta piękna pasja zbierania monet Smile

Pozdrawiam
Sebastian
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Gość







PostWysłany: Śro 10:15, 11 Kwi 2007    Temat postu:

Etienne napisał:
WOW Po Twoich postach i wypowiedziach Wojtku nie spodziewałem się tak krótkiego stażu w numizmatyce Wink


A bo ja jestem taki zdolny Laughing
I się dobrze zapowiadam Laughing Laughing Laughing
Powrót do góry

nabializm




Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 1015
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielonka

PostWysłany: Śro 21:27, 11 Kwi 2007    Temat postu:

Dokładnie nie pamiętam kiedy u mnie się zaczęło numizmatyczne zauroczenie. Byłem małym brzdącem jak zobaczyłem pierwsze monetki, które dostał ojciec od swojego dziadka, była wśród nich starta prawie do gładkości blaszka z XVII wieku, ojciec czcił ją i uważał bym nie zgubił jej i nie wynosił z domu, teraz gdy patrze na aukcje ta blaszka jest w zasięgu ręki, bardzo popularna,a w tym pudełku było sporo monet z lat, może bardziej do lat 40 XX wieku; Polskie, Niemieckie, Francuskie, Szwajcarskie... i parę innych. W innym pudełeczku znajdowały się monetki okolicznościowe PRL. Nie było tego dużo, ale lubiłem oglądac te blaszki. Kiedy ojciec zobaczył że zainteresowałem się bardziej tematyką numizmatyki kupił mi w 88 roku ilustrowany katalog monet polskich 1916-87. Ale była frajda, że mam takie monetki i mogę sobie je sprawdzic. Później zainteresowanie zgasło do takiego stopnia że wolałem znaczki pocztowe, no cóż do tej pory mam spory zbiorek znaczków polskich, a całostki dostaję od 92r do dziś. W 93 roku albo później moja matka przyniosła mi książkę Janusza Kurpiewskiego Zarys Historii Pieniądza Polskiego, dostała egzemplarz od autora tego dzieła. Tak poza tym Bardzo ciekawa książka. w 95 dostałem od matki kolejną książkę Monety i Medale Polskie na aukcjach zagranicznych 1991-94. Janusza i Artura Kurpiewskich. Powolutku moją bibliotekę zapełniały książki związane z numizmatyką. Największe bum na numizmatykę padł w momencie kiedy zarejestrowałem się na allegro 2005, gromadziłem literaturę i monetki z czasów Zygmunta III Wazy (półtoraki), później wpadłem w antyk i stwierdziłem że nie można miec wszystkiego, ani nawet połowy zawęziłem swoje zainteresowanie do Licyniuszy, Maksyminusa, a szczególnie Probusa, po trafieniu na bardzo interesującą stronę probvs.info - teraz nie dziala (?) w tej chwili to zbieram i to mnie interesuje, jak i poczatki mennictwa polskiego. W przyszłosci mam zamiar zebrac kolekcje monet Jagiellonów, chociaż po jednym egzemplarzu.
pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora

harpsycho




Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Germany

PostWysłany: Nie 11:33, 06 Maj 2007    Temat postu:

Pozwalam sobie skopiowac w tym kontekscie moja dawna wypowiedz na forum e-numizmatyka:

"Wyglada na to, ze jestem tu jednym z nestorow (przynajmniej wobec wiekszosci kolegow...) Moja zabawa z monetami zaczela sie w poznych latach 60-tych ubieglego stulecia zbieraniem okolicznosciowych dziesieciozlotowek PRL'u. Do przechowywania ich uzywalem pudelka po czekoladkach zaopatrzonego w specjalna wkladke z grubej tektury (takiej na paczki) porzadnie oklejona bialym brystolem (kto jeszcze wie, co to takiego?) z misternie wyzlobionymi wglebieniami na miare srednicy monet. Pamietam, za jak bylem w pierwszej lub drugiej klasie podstawowki, jeden kumpel podprowadzil mi te monety (w nadziei wydania w koncu obiegowego kapitalu na lody...) Intensywne sledztwo przeprowadzone przez mojego ojca doprowadzilo do odnalezienia utraconych skarbow w woreczku zagrzebanym... w pobliskiej piaskownicy - a zatem wrocily do mnie wszystkie monety (oprocz Swierczewskiego, ktorego nie wiedziec czemu gdzies diabli wzieli). Inne dramatyczne momenty z owego okresu to np. szok zwiazany z uswiadomieniem sobie faktu, ze te "bardziej" obiegowe dziesiatki (Kosciuszko/Kopernik) miewaja rozne daty, albo przypadkowo zadane przez kogos ze znajomych pytanie o "mala Kolumne Zygmunta" - podczas gdy ja nie zdawalem sobie w ogole sprawy z istnienia takiej monety i bardzo cierpialem z powodu jej braku w mojej kolekcji...

Pasja ta wrocila jak bumerang (to wracanie "jak bumerang" wydaje sie byc dosyc charakterystyczne dla calej mojej "numizmatycznej kariery") gdy mialem ok. 14 lat. Wowczas to uslyszalem po raz pierwszy, ze istnieja np. zwierzeta takie jak "Pilsudski" albo "Traugutt". Wobec braku jakichkolwiek mozliwosci czy srodkow na zdobycie tego typu monet skoncentrowalem sie na gromadzeniu obiegowych blaszek PRL'u - wymieniajac w kioskach RUCH'u co i rusz banknoty 50- lub 100-zlotowe na bilon, ktory przesiewalem potem w poszukiwaniu brakujacych rocznikow. Czynilem to w oparciu o zrodla naukowe - zaopatrzylem sie bowiem wowczas w pierwszy w zyciu katalog monet (popularny od 1916 - Kaminski/Kurpiewski, jesli mnie pamiec nie myli...) W ten sposob wylowilem z obiegu np. zlotowke 1968, z czego bylem bardzo dumny! Mam ja do dzis.
Udalo mi sie tez podowczas kupic pewnego dnia od kolegi dwa grosze praskie (wtedy niestety nie bylem swiadom, jakie to monety) - byl to moj pierwszy w zyciu kontakt z bardziej "prastarym" materialem...

Kolejny "bumerang" uderzyl w trakcie moich studiow w Katowicach w polowie lat 80-tych. Wtedy bylo do dyspozycji praktycznie wszystko: ceny przystepne, srodki finansowe w kieszeni szerokie, duza ilosc bazarow, gieldy, nawet specjalistyczne sklepiki. Zafiksowany bylem na XX wiek - to znaczy na II RP i PRL. W stosunkowo szybkim czasie stworzylem sobie kolekcje obiegowych monet tych dwu okresow, w ktorej brakowalo tylko kilku najrzadszych okazow. Po czym pewnego dnia powzialem decyzje o wyzbyciu sie wszystkich monet i spieniezylem je rownie szybko, aby kupic sobie pierwszy w zyciu komputer...

Krotko po przyjezdzie do Niemiec idea numizmatyczna odzyla we mnie w postaci "gospodarczej" - postanowilem zrobic na monetach grubsze pieniadze. W tym celu pojechalem do Polski na "powazna" gielde i dalem sobie wcisnac za (powazna podowczas) sume 500 DM jednego totalnego wycierucha friedrichsd'ora i kilka innych monet, o ktorych do tego momentu nie mialem absolutnie zielonego pojecia. 4 sposrod moich "genialnych nabytkow" okazalo sie wkrotce falsyfikatami... A jak wrocilem do Niemiec i udalem sie z kolei na "powazna" gielde tutaj, to z kolei Niemcy nabili mnie w butelke... (Tym niemniej musze ze wstydem przyznac, ze po latach, gdy pojawil sie eBay, udalo mi sie moje kopie pocisnac dalej, nawet z minimalnym zyskiem Wink - tak wiec w zasadzie straty na monetach globalnie rzecz biorac nigdy nie ponioslem...)
Kto wie - moze i to negatywne doswiadczenie nieco wplynelo na czasowe wygasniecie pasji do numizmatyki - a moze bardziej w gre wchodzilo intensywne zajecie sie innymi dziedzinami... Faktem jest, ze ok. 15 lat w ogole sie monetami nie bawilem (nawet moj stary acz gruby katalog Krausego wywalilem na makulature)...

Pasja wrocila (no bo musiala) przed ok. 2 laty - i teraz mam uczucie, ze juz mnie nie opusci Smile Zrozumialem na podstawie moich doswiadczen, ze najwazniejsze jest zdobywanie wiedzy - zwlaszcza jesli chce sie inwestowac w monety powazne srodki - albo wrecz robic na nich pieniadze. W zwiazku z tym ciesze sie z kupienia nowego katalogu czy ksiazki kto wie czy nie bardziej, niz z nowej monety. Obcowanie z numizmatyka nie musi w pierwszej linii oznaczac bunkrowania blaszek we wlasnym klaserze - i tak zawsze dojdzie sie do granicy, ktorej sie nie da przekroczyc - nawet Czapski musial sie pogodzic z faktem, ze niektorych okazow nie dane mu bylo zdobyc. Fascynujace jest teraz dla mnie przede wszystkim to, ze dane monety istnieja, ze mam dostep chocby do ich pieknych zdjec, wiem gdzie zostaly sprzedane i za ile... Odkrylem internet jako niewyczerpane zrodlo wiedzy na ten temat. Odkrylem tez (prosze nie patrzec na mnie jak na wariata Wink), ze oprocz monet polskich istnieja tez na swiecie monety roznych innych narodow. A w momencie, gdy kupuje sobie jakas monete (wierzcie ze robie to statystycznie rzadko; prawdopodobnie wiem, jak szybko mozna pragnienie zgromadzenia okreslonego obszaru zaspokoic!), robie to w sposob mniej lub bardziej przypadkowy - daje sie zainspirowac chwili i kupuje obiekt, o ktorym nigdy dotad nie slyszalem, po prostu dajac sie porwac jego urokowi. Zycie potrafi byc piekne!"


Koniec cytatu Wink - Pozdrawiam serdecznie!




Marek
Powrót do góry
Zobacz profil autora

=zduncio=
Gość







PostWysłany: Nie 18:49, 06 Maj 2007    Temat postu:

kurcze czekam na maila i nic... ale wróćmy do tematu...
Pewnego dnia (kurcze co ja bredzę) poszedłem do sąsiada-numizmatyka z piękniutką monetką 25 bani z zamiarem sprzedania jej. On obiecał coś za to dać Very Happy . Przyszedłem dzień później. Powiedział, że da mi na chipsy Very Happy . Ale nici z czipsów Evil or Very Mad . Dwa tygodnie później natknąłem się na 1000 zł z 1983 roku z papieżem (kupiłem ją za zeta! Very Happy ). Jak się dowiedziałem ile jest warta i przypomniałem sobie przygodę z Rumunką to się wkurzyłem Smile . Powiedziałem sobie, że nigdy nie będę mu żadnych monet sprzedawał. I tak zacząłem kupować wszystkie monety od kolegów ze szkoły za grosze. W końcu kolekcja sie rozrosła i wątpię, abym zakończył kolekcjonowanie w najbliższej przyszłości.
To by było na tyle.
Kurde kiedy ten mail przyjdzie
Very Happy
pozdro
Powrót do góry

Pirek7




Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otmuchów, Opolskie

PostWysłany: Nie 21:44, 06 Maj 2007    Temat postu:

Witajcie Smile
Piszę w tym temacie ponieważ nie mam uprawnień do zakładania nowego tematu Confused

Przechodząc do sedna sprawy;
przygotowałem projekt nowego obrazka z nazwą towarzystwa, ponieważ ten wydaje mi się troszkę padaczkowaty.

e-numizmatyka.pl/phpBB2/img/74111.jpg

Czekam na opinię i pozdrawiam
Pirek7

PS. Tło może was troszkę zbulwersować bo jest tam na nim trochę złomu numizmatycznego Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Etienne




Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SLWK

PostWysłany: Pon 9:54, 07 Maj 2007    Temat postu:

może moderator to przeniesie do nowego tematu Wink

ech, myślałem na początku że chodzi o legitymacje Very Happy
ale przypuszczam, że nie podoba Ci się ten na stronie naszego forum.

No więc ja uważam, że Twój projekt jest bogatszy w kolory i ciekawszy i dlatego poważnie
rozważyłbym zmianę tego "logo" Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora

zduncio




Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krępa Słupska

PostWysłany: Pon 15:27, 07 Maj 2007    Temat postu:

logo SUPER już chciałem pisać o tym - polecam zmianę! Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Karczewski Patryk




Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zab\G/rze

PostWysłany: Pon 21:38, 07 Maj 2007    Temat postu:

Z tym trzeba poczekać na Grzybusia Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

AETERNIT IMPERI




Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sabac (Serbia)

PostWysłany: Wto 16:21, 08 Maj 2007    Temat postu: a u mnie to byla Azja..

Widzę, że wszyscy zaczynaliście od blaszek i zostaliście przy blaszkach, a ja zaczęłam od... azjatyckich banknotów, kupowanych, rzecz jasna, na Allegro. Większość mam do dzisiaj i dostanie je w spadku moja córka, część mniej ciekawych posprzedawałam, a co mnie w nich urzekło? Oczywiście orientalizm, wielobarwność, no i to, że Azja jest zlepkiem wielu nacji, co czyniło te banknoty jeszcze bardziej interesującymi. Zawsze faworyzowałam Liban, jego przepiękne znaki wodne, zresztą banknoty każdego z tych krajów miały w sobie coś innego, pięknego na swój sposób, charakterystycznego dla siebie...
Potem, dość późno, bo w wieku 26 lat, wybrałam się na historię. Nie skończyłam jej niestety (choć trafiłam tam "z powołania"), ale przeżyłam dwa lata, w tym oczywiście starożytność na I roku. Bakcyl Rzymu został we mnie skutecznie zaszczepiony i tak zaczęłam częściej niż na sekcję papierków na Allegro, zaglądać na sekcję blaszek - naturalnie rzymskich. I jak tak zaczęłam oglądać te monetki (zupełnie jeszcze zielona), to pomyślałam sobie, że pal sześć te kilkadziesiąt złotych, kupię sobie jednego, porządnego denarka! To był Septymiusz Sewer. Potem kupiłam jeszcze kilka, a walki o Augusta (popularną edycję z Caiusem i Luciusem na rewersie) nie zapomnę do końca życia! Co z tego, że był to zwykły Caius i Lucius - dla mnie ważny był AUGUST - pierwszy prynceps, pierwszy cesarz, a ja właśnie pryncypat obrałam sobie za ukochany przedział czasowy. Pamiętam, że zapłaciłam za niego wtedy 210 pln i pewnie przepłaciłam, bo kobietka, która go sprzedawała (kochana "pretorianka") zakończyła dla mnie tę aukcję, bez żadnych próśb z mojej strony Wink
Już w pierwszym semestrze pierwszego roku studiów wiedziałam o czym będzie moja praca magisterska - o personifikacjach na rewersie rzymskiego denara w okresie właśnie pryncypatu. No, nie udało się spełnić tego marzenia, ale udało mi się zacząć robić stronę internetową temu poświęconą, a miłość do rzymskich denarków zabiorę do grobu! (uuuu powiało grozą Smile
Dziękuję za uwagę przy czytaniu moich wypocin Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora

harpsycho




Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Germany

PostWysłany: Wto 16:36, 08 Maj 2007    Temat postu:

Pirek - a mi sie cos nie chce otworzyc ten obrazek... Co robie zle?
Mozeby tak wrzucic go tu do watku - wystarczy wbic adres miedzy [img] a [/img] - a adres moze byc na e-numizmatyka... Wink

Pozdrawiam!



Marek
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Grzybus
Administrator




Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zabrze; śląskie

PostWysłany: Wto 16:53, 08 Maj 2007    Temat postu:

logo fucktycznie fajne i już zamienione Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM TPZN Strona Główna -> Porozmawiajmy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin